|
Post by NPC on Mar 27, 2015 20:36:46 GMT 1
Może niekoniecznie dla snobów, ale na pewno dla tych, którzy nie lubią zapachu ryb i pijanych marynarzy.
|
|
|
Post by Ingvaldsen on Mar 28, 2015 13:20:45 GMT 1
Sobota to piekny, piekny dzien wolny, ktory mozna uzyc na tworcze dzialanie. Dlatego wlasnie Ingvald siedzial w barze na rynku, odlegle miejsce na wysokim stolku i saczyl piwko, z rzadka rzucajac jakies zdanie w strone barmana.
|
|
|
Post by Varda Eldjarn on Mar 28, 2015 13:24:40 GMT 1
Varda z trudem otworzyła drzwi wejściowe i wkuśtykała się do baru. Prawdopodobnie kiedyś przywyknie do tego, że kuleje na prawą nogę (od urazu minęło dopiero kilka tygodni), ale to jeszcze nie był ten dzień. W prawej ręce trzymała laskę, o którą się opierała, a pod lewym ramieniem targała jakieś wielkie pudło. Nie najlepsza konfiguracja do otwierania drzwi. Ale dała radę! Musiała, bo Varda to Silna i Niezależna Kobieta. Dokuśtykała do baru i postawiła na nim pudło. Tuż obok Ingvaldsena. - Już mi nie będzie potrzebne. Dzięki. Barman uśmiechnął się do niej i zabrał pudło.
|
|
|
Post by Ingvaldsen on Mar 28, 2015 13:28:30 GMT 1
Ingvald spojrzal powoli na pudlo, potem na Varde, a nastepnie na barmana. Po czym wrocil do saczenia piwa, zauwazajac ze coraz wiecej ludzi wprowadza sie do tego miasta.
|
|
|
Post by Varda Eldjarn on Mar 28, 2015 13:32:06 GMT 1
Popularne miasto! Barman spojrzał na Vardę życzliwiej. - Napijesz się czegoś? - Trochę wcześnie, nie? Varda nie uśmiechała się. Bez uśmiechu wyglądała trochę jak śmierć. Nieciekawy widok.
|
|
|
Post by Ingvaldsen on Mar 28, 2015 13:36:12 GMT 1
- Bo ja wiem - skomentowal Ingvald niemrawo, spogladajac na swoje piwo. Uwazal, ze jest za pozno, nie za wczesnie i wlasnie sie zastanawial nad czyms mocniejszym.
|
|
|
Post by Varda Eldjarn on Mar 28, 2015 13:38:48 GMT 1
Dobre podejście do życia! Varda w końcu na niego spojrzała, ale ona jest odporna na patrzenie na takie zabijaki, więc wciąż zachowywała pokerową twarz martwego człowieka. - A to tak z jakiegoś powodu czy dla przyjemności? Dopiero niedawno odkryła picie. Jako profesjonalny (haha) sportowiec wcześniej nie mogła.
|
|
|
Post by Ingvaldsen on Mar 28, 2015 13:42:22 GMT 1
- Dla przyjemnosci - odparl niemrawo, wypijajac do dna. Wyciagnal reke do barmana po kolejna butelke. - Takie hobby.
|
|
|
Post by Varda Eldjarn on Mar 28, 2015 13:45:04 GMT 1
Wzruszyła ramionami. - Hobby jak każde inne. ZOBACZ, NIE MORALIZUJE. Sama wciąż się zastanawiała. Nie powinna pić tak wcześnie, ale w zasadzie nie do końca wiedziała, co mogłaby jeszcze ze sobą zrobić. Koty były nakarmione, Grethe spała (jak zawsze), a w weekendy szkoła była zamknięta. - Jestem Varda. Jestem tu nowa. Jak pewnie widać. Wciąż bez uśmiechu. I żadnego ściskania rąk!
|
|
|
Post by Ingvaldsen on Mar 28, 2015 13:50:08 GMT 1
- Ingvald - przedstawil sie Ingvald. Barman zabral pudlo, wiec Varda miala gdzie usiasc. - Rzuca sie w oczy. Miasto wita. Powiedzialby cos wiecej, zeby zareklamowac, ale po pierwsze - po co mialby to robic, a po drugie - ludzie tu przyjezdzali i zostawali. Nie dalo sie tego powstrzymac. Ten magnetyzm.
|
|
|
Post by Varda Eldjarn on Mar 28, 2015 13:54:08 GMT 1
Tacy mili mieszkańcy, aż chce się tu zostać na zawsze! - Przyjechałam opiekować się Grethe. Jest z nią coraz gorzej. Usiadła. Z trudem, bo wciąż się nie nauczyła, a nigdy nie była dobra w poruszaniu się z gracją i bez kulawej nogi. Ingvaldsen na pewno znał Grethe. Miała sto trzy lata i była najstarszą kobietą w całej wiosce, a jak jeszcze mogła się ruszać, gotowała obiadki ludziom pracującym w fabryce (i mordercom nyków pewnie też). - To może... herbatę? - To do barmana. Jaki, haha, odważny wybór. - Nigdy nie skończę sprzątać w jej domu. Mamy wymóweczkę.
|
|
|
Post by Ingvaldsen on Mar 28, 2015 14:02:40 GMT 1
Ingvald sie zastanawialal, czy naprawde sprzatanie w czyims domu i opiekowanie sie wiekowym prochnem jest tak interesujace, ze mogloby kogos zatrzymac. Wzruszyl ramionami. - Jej i tak nie przeszkadza. Skoro caly czas lezala, to rzeczywiscie.
|
|
|
Post by Varda Eldjarn on Mar 28, 2015 14:05:23 GMT 1
Otworzyła usta, żeby zarzucić jakimś motywującym paplaniem, ale rozmyśliła się w połowie pierwszej głoski. Zamknęła usta. To musiał być smutny widok, ale dobrze, że nikogo nie wzruszył, bo Varda nie lubi współczucia. - Pewnie masz rację. Zacisnęła palce prawej dłoni na lewej.
|
|
|
Post by Ingvaldsen on Mar 28, 2015 14:18:10 GMT 1
- Sama widzisz. Robisz co chcesz. Pewnie "rob co chcesz" bylo jego motto, wiec to prawie jakby rozmawiali o swiatopogladzie. Zupelnie go nie ruszaly staruszki i najprawdopodobniej nie zauwazyl nawet, ze Varda chodzi o lasce.
|
|
|
Post by Varda Eldjarn on Mar 28, 2015 14:22:41 GMT 1
To świetnie. Zero litości! - Taa. Nadchodząca herbata uratowała ją od niezręcznych wywleczeń na temat jej złamanych marzeń. Napiła się od razu, nerwowo. Poparzyła się i aż syknęła z bólu.
|
|