|
Post by Zelda Amundsen on Apr 4, 2015 18:54:27 GMT 1
- Lepiej mi nie podpadaj, Kaas. Uśmiechnęła się półgębkiem, podniosła się i szybko ubrała kurtkę. Tuż za drzwiami oparła się o ścianę i od razu przeszukała kieszenie.
|
|
|
Post by Adolf Kaas on Apr 4, 2015 18:57:20 GMT 1
Podsunął jej papierośnicę, zanim znalazła swoje fajki, i spytał trochę zaczepnie: – Co mi zrobisz? Jeśli jej podpadnie.
|
|
|
Post by Zelda Amundsen on Apr 4, 2015 19:05:11 GMT 1
Poczęstowała się papierosem i odpaliła go od różdżki. Spojrzała prosto na Adolfa i powiedziała: - Banicja. Wyszczerzyła się. Okropnie bawiło ją to, że zasady miast takich jak Gjesvaer nie zmieniają się od wieków. Można się było poczuć królem tych dwudziestu kilometrów kwadratowych.
|
|
|
Post by Adolf Kaas on Apr 4, 2015 19:08:23 GMT 1
Przejął się bardzo mocno. – O nie! Przez kilka sekund udało mu się zachować powagę, ale zaraz buchnął śmiechem.
|
|
|
Post by Zelda Amundsen on Apr 4, 2015 19:13:38 GMT 1
- Ależ ty dowcipny, Kaas. Uśmiechnęła się i zaciągnęła papierosem z wyraźną przyjemnością. Chyba nie takiego go zapamiętała.
|
|
|
Post by Adolf Kaas on Apr 4, 2015 19:20:13 GMT 1
I słusznie, Adolf nie często się tak zachowuje. – Każdy może mieć czasami dobry humor. Nawet ja. Odpalił sobie wreszcie papierosa.
|
|
|
Post by Zelda Amundsen on Apr 4, 2015 19:21:47 GMT 1
- To dopiero zaskakujące. Teraz ona się z niego śmiała. - Jakieś szczególne sukcesy zawodowe? Osobiste? Uniosła brwi. Tak naprawdę jej to nie interesowało, ale zawsze było się z czego pośmiać.
|
|
|
Post by Adolf Kaas on Apr 4, 2015 19:28:10 GMT 1
Pokręcił głową z poważną miną i zaciągnął się papierosem. – Placek z wiśniami. Też bym zjadła.
|
|
|
Post by Zelda Amundsen on Apr 4, 2015 19:32:27 GMT 1
- Nie sądziłam, że cukier może tak wybić z codziennego nastroju. Przewiercała go wzrokiem. Taki miała styl patrzenia. - Może nie powinieneś z nim przesadzać.
|
|
|
Post by Adolf Kaas on Apr 4, 2015 19:35:51 GMT 1
Nie przeszkadzał mu ten styl patrzenia. – Robię lepsze wrażenie jako arystokratyczny smutas? Brew do góry.
|
|
|
Post by Zelda Amundsen on Apr 4, 2015 19:38:36 GMT 1
- Na mnie już nigdy nie zrobisz drugiego wrażenia. Poznali się już dawno temu i rzeczywiście wyszedł na arystokratycznego smutasa, szczególnie w kontraście z Antonem, a nawet Grigolem. Zelda nie przepadała za takim nadęciem.
|
|
|
Post by Adolf Kaas on Apr 4, 2015 19:45:40 GMT 1
Nie wiem, czy Adolf jest nadęty. Raczej zdystansowany. Tak bardzo zdystansowany, że połowa tego, co mówi do niego Katja, odbija się od niego jak od ściany, hahaha. Ale to dlatego, że Katję uważa za eee no, w zasadzie za dziecko. Mentalna pięćdziesiątka zobowiązuje. – Może to i lepiej. Uśmiechnął się już bardziej po swojemu, tj. ponuro.
|
|
|
Post by Zelda Amundsen on Apr 4, 2015 19:48:37 GMT 1
Nie zmieniało to faktu, że dobrze się z nim rozmawiało o interesach. Zelda też jest zdystansowana, ale działa to na innej zasadzie. Kończyła jej się fajeczka, ale nie miała ochoty wracać do środka, więc wyciągnęła sobie kolejną. - Zawsze cenne jest być stałym w poglądach. A także w nastrojach!
|
|
|
Post by Adolf Kaas on Apr 4, 2015 19:55:42 GMT 1
– Do ostatniej kropli krwi. Jakby na to nie patrzeć, ojciec Adolfa oddał życie za swoje poglądy.
|
|
|
Post by Zelda Amundsen on Apr 4, 2015 19:57:40 GMT 1
- Szykujesz się na wojnę? Uniosła brew. Wygląda na to, że wciąż się zadziwiają, skoro wciąż ćwiczą brwi. - Jeśli tak, wolałabym wiedzieć.
|
|