|
Post by Ylva Lyngstad on Apr 2, 2015 22:10:44 GMT 1
Mycie, golenie i zostawianie Majora nie było wymagane. Ylva uważała, że Valter jako Valter zrobi na kupcu idealne wrażenie, w końcu chodziło o to, by poprzeć ją męskim autorytetem. A bycia męskim nie można Valterowi odmówić, no nie? – Jeśli o mnie chodzi, możesz tam wziąć nawet piłę mechaniczną. Skądkolwiek Ylva wie o istnieniu takiego urządzenia.
|
|
|
Post by Valter Skovgaard on Apr 2, 2015 22:16:41 GMT 1
Valter był męski na sto dwadzieścia procent. – Co to za spotkanie? Miała jego zainteresowanie, ale wolał wiedzieć, w co się pakuje – ma po mnie wstręt do niespodzianek, a jako tradycjonalista wolał jednak siekiery od pił mechanicznych, piły mechaniczne są dobre dla psychopatów.
|
|
|
Post by Ylva Lyngstad on Apr 2, 2015 22:28:48 GMT 1
Piły mechaniczne są najlepsze dla psychopatów. – Trzeba spotkać się z facetem, pewnie w porcie, powiedzieć mu co i jak, ustalić cenę. Zajmie nam to pewnie pół godziny. Nic wielkiego. Uśmiechnęła się lekko.
|
|
|
Post by Valter Skovgaard on Apr 2, 2015 22:35:19 GMT 1
Valter mógł dokonywać w przeszłości moralnie mętnych wyborów, ale nie był psychopatą, zaręczam. Rozważył jeszcze raz całą rzecz gruntownie, podrapał się w zamyśleniu po zarośniętym policzku i splunął od niechcenia, bo Ylva może i była kobietą, ale skoro mieli robić razem interesy, to bez jakiejś taryfy ulgowej, i w końcu powiedział: – Dobra. Major wyczuwał jakąś przygodę i merdał radośnie ogonem.
|
|
|
Post by Ylva Lyngstad on Apr 2, 2015 22:39:00 GMT 1
Ylva znów się rozpromieniła. W sumie lepiej, że teraz tak z niej te emocje swobodnie wyłażą, w trakcie poważnego spotkania będzie jej łatwiej nad sobą panować. – Świetnie. Zerknęła krótko na Majora. Dobrze, że chociaż on współodczuwał z nią tę radość.
|
|
|
Post by Valter Skovgaard on Apr 2, 2015 22:45:57 GMT 1
Valter nie wyobrażał sobie tego poważnego spotkania ani nawet nie dopuszczał możliwości, że ktokolwiek potraktuje poważnie dziewczynkę z niedźwiedziem za plecami, ale jak wszyscy moi bohaterowie, wyobraźnię miał dość ograniczoną, nie bądźmy takimi pesymistami. – Kiedy? Lubimy konkrety.
|
|
|
Post by Ylva Lyngstad on Apr 2, 2015 22:50:47 GMT 1
Spoko, Ylva da sobie radę, prowadzi w końcu port, musi umieć załatwiać interesy. Przy Valterze jest trochę inaczej, bo raz, że trochę się już znają, a dwa, że to Valter to Valter. – Jutro lub pojutrze. Przyślę ci sowę. Valt umie czytać, co?
|
|
|
Post by Valter Skovgaard on Apr 2, 2015 22:56:17 GMT 1
Nie wiem, kiedy on ostatni raz coś czytał. Może zapomniał. Wbrew pozorom chyba łatwiej mu idzie z prostą matematyką, gangsterzy muszą umieć dodawać, żeby wyjść na swoje; Valter od dawna już nie wychodził, ale był tego świadomy. – Niech będzie. Wrócił do rąbania, bo robota sama się nie zrobi.
|
|
|
Post by Ylva Lyngstad on Apr 2, 2015 23:03:32 GMT 1
Hm, może na wszelki wypadek wyślemy mu list, który sam się przeczyta. – A więc do zobaczenia. Ostatni uśmiech, całus w głowę dla Majora i będziemy iść?
|
|
|
Post by Valter Skovgaard on Apr 2, 2015 23:06:38 GMT 1
Wyjca? Valter tylko coś wymamrotał w odpowiedzi, machając z pasją siekierą. Major ją odprowadzi – żeby przypadkiem coś ją po drodze nie zjadło, bo wtedy nici z interesu.
|
|