Ekaterine Tavadze
Mar 27, 2015 23:57:11 GMT 1
Post by Ekaterine Tavadze on Mar 27, 2015 23:57:11 GMT 1
EKATERINE TAVADZE ma dwadzieścia siedem lat i jest (prawie) magomedykiem. Mieszka z ojcem Grigolem (lat czterdzieści sześć, bardzo przystojna morda, ordynator w szpitalu, barbarzyńca ze wschodu w czasie wolnym), bratem Niko (lat sześć), macochą i jej podopiecznymi w wielgaśnym domu na fiordach. Właśnie wróciła do miasteczka po pięcioletniej nieobecności.
Katja urodziła się trochę przed czasem, bo w zaledwie trzy miesiące po ślubie jej rodziców. Trzymiesięczny wcześniak – co za cud przyrody! Urodziła się też tuż przed tym, jak jej rodzice przeprowadzili się do Norwegii, więc w jej paszporcie zawsze będzie już stało piękne Miejsce Urodzenia: ZSRR.
Ojciec Katji pochodził ze starego, gruzińskiego rodu magicznego, od pokoleń zajmującego się magiczną medycyną. Matka Katji była Norweżką z jeszcze starszego, jeszcze bogatszego rodu magicznego, którego imię z nabożeństwem wypowiada każde magiczne, norweskie dziecko. Taka to była kombinacja, która musiała zadziałać (chociaż dziadkowie Ekateriny krzywo patrzyli na azjatyckiego bandytę) i pewnie by zadziałała, gdyby mamusia nie zmarła śmiercią nagłą i niespodziewaną przy porodzie drugiego dziecka. Razem z drugim dzieckiem.
Katka została więc sama z ojcem, Grigolem, w wielkiej posiadłości podarowanej jej rodzicom w okazji ich ślubu prosto z nieskończonej kolekcji wielkich posiadłości rodziny Odegaard. Młodość miała nieciekawą, pełną awantur, klątw i obrażeń fizycznych. Grigol zajął się lokalnym, podupadającym szpitalem i wkrótce dorobił się funkcji ordynatora. Ona najpierw skończyła lokalną szkołę dla dzieciaków, a potem dostała się do Durmstrangu, szczęśliwa, że w końcu wyrwie się z tej wsi i od tego życia.
W tak zwanym międzyczasie wybuchła wojna i Grigol wybrał wszyscy-wiemy-którą stronę konfliktu. Katja łudziła się, że ojca ktoś w końcu na tej wojnie utłucze, ale złego diabli nie biorą. Utłukli, owszem, ale jego najlepszego przyjaciela i tak oto Katka doczekała się matki v.02 ¬– wdowy do pocieszania. Odbył się ślub, w posagu wniesiono dwójkę braci i kolejnego wcześniaka.
Na szczęście obsesja Grigola na punkcie edukacji Ekateriny rosła z każdym rokiem i ojciec nie wyobrażał sobie, żeby jego ukochana córeczka nie podążyła śladami ich starego, gruzińskiego rodu magicznego. Katję wysłano na studia w głąb Matuli Rosyji, gdzie spędziła ostatnie pięć lat. Jednak ambicje Ekateriny sięgały znacznie dalej niż do prowincjonalnego szpitala, ba, sięgały znacznie dalej niż medycyna, która nigdy jej specjalnie nie pasjonowała.
Katka chciała odpowiednio wyjść za mąż. A że obrotna z niej młoda panna najpierw skutkiem wielkiej, dyplomatycznej intrygi poznała Ministra Magii Holandii (lat jedynie czterdzieści trzy!), a potem się z nim zaręczyła. Od ślubu dzielił ją więc tylko niezaliczony staż medyczny na jej uczelni, który, niestety, musiała odbyć w domu z ojcem.
Katja, wśród swoich norweskich koleżanek, jest prawdziwą, egzotyczną pięknością. Wygląda na wiecznie opaloną, ma gigantyczne, ciemne oczy i włosy w kolorze gorzkiej czekolady. Jest w miarę wysoka, dużo ćwiczy (myślę, że tatuś nie pozostawia jej wyboru) i ma nogi pod sam sufit. Słowem – jest chodzącym, sowieckim ideałem.
Tatuś zabiłby ją, gdyby przynosiła wstyd rodzinie (stare, gruzińskie rody są stereotypowo pruderyjne), więc Katja ubiera się wyzywająco w sposób nieoczywiście wyzywający. Nosi sukienki bez dekoltów, z długim rękawem i za kolanko, ale są one niezmiennie zabójczo obcisłe. Spodnie takoż. Koszule jej lekko prześwitują. Do tego maluje się mocnymi szminkami, bo szminki nie przeszkadzają tatusiowi i nawet po tym błocie przed szpitalem chodzi na czternasto centymetrowych szpilach.
Poza tym Kat zawsze wygląda schludnie, porządnie i per-fek-cyj-nie.
Ach: po wewnętrznej stronie lewego uda ma dość sporą jak na miejsce, w którym się znajduje, bliznę czarnomagiczną.
Ach: po wewnętrznej stronie lewego uda ma dość sporą jak na miejsce, w którym się znajduje, bliznę czarnomagiczną.
Ekaterine żyje ambicją swojej rodziny. Wszystko, co robi, robi po to, żeby zadowolić swojego ojca. Poza tym ślubem. Tatuś nie wie, że wychodzi za mąż i lepiej, żeby tak pozostało.
Nie wyrosło jej nigdy serce i mam nadzieję, że zawsze tak pozostanie.
Nie przywiązuje się do ludzi, bawi się nimi i porzuca jak zepsute zabawki. To pewnie kwestia ciężkiego dzieciństwa. Gdyby kogoś zabiła, pewnie dostałaby z dziesięć lat mniej, bo naprawdę miała ciężkie dzieciństwo.
W odróżnieniu od wszystkich swoich koleżanek, Katja nie pije, ale popala, kiedy tatuś nie patrzy. Lubi się dobrze bawić, ale nie stosuje używek, bo lubi mieć siebie i swoje życie pod kontrolą.
Drugim priorytetem Katji jest jej wygląd. Nie wiem, czy można być bardziej próżnym i w sobie zakochanym. Zdarza się.
Lekko wbrew samej sobie Ekaterine została perfekcyjnie wykształcona – ponoć umie leczyć ludzi (jak jej się chce), zna sześć języków (norweski, rosyjski, gruziński, francuski, flamandzki i angielski), jeździ konno, gra na pianinie i jest bardzo dobra w zaklęciach niewerbalnych. Ale nie liczcie na to, że znajdziecie ją z książką czy pogrążoną w nauce; Katja jest z gatunku zdolnych ale leniwych i nigdy do niczego się nie przykłada, chyba że ktoś stoi nad nią z siekierą w dłoni (niemetaforycznie).