Post by Else Hagebak on Mar 28, 2015 15:59:53 GMT 1
Lat trzydzieści pięć, z domu Arnesen, rozwódka. Rodzice - norweska śmietanka prosto z Oslo - bardzo chcieli, żeby miała jakiś konkretny zawód, dlatego po ukończeniu Durmstrangu kształciła się w kierunku prawa czarodziejów. Pracowała krótko w norweskim Ministerstwie Magii jako asystentka szefa Departamentu Przestrzegania Prawa Czarodziejów, jednak szybko się okazało, że to dla ambitnej Else za mało. Poszła więc na mugolskie studia prawnicze, za co konserwatywna rodzina się od niej odcięła. Skończyła studia z wyróżnieniem i od razu dostała propozyję pracy w prestiżowej firmie prawniczej, gdzie szybko zaczęła robić karierę. Tam też poznała syna jednego z partnerów - Sigurda Hagebaka, swojego przyszłego męża. Ślub był z pompą, rozwód pięć lat później, ale znacznie cichszy. Sigurd bardzo chciał mieć dziecko, ale Else miała na ten temat inne zdanie - "chyba coś ci się poprzestawiało, jeśli myślisz, że dam ci się zapłodnić i uwiązać w domu". Orzeczono więc rozwód za porozumieniem stron i Else wyjechała do naszego miasteczka, chcąc odpocząć od zgiełku stolicy, no i może uciec od byłego męża.
Najpierw chciała otworzyć własną praktykę, ale chyba niezbyt jej się udało. Niezrażona porażką zatrudniła się w fabryce eliksirów jako radca prawny i cudownie się w tym spełnia. Mieszka sama, jeśli nie liczyć czarnego kota o imieniu Teodor, o którego dba bardziej, niż o cokolwiek. Stara się trzymać formę, więc biega każdego ranka, prowadzi zdrowy tryb życia i jest wegetarianką, całe mięsko zawsze dostaje uradowany Teodor.
Else ma młodszego o pięć lat brata, którego uwielbia i stara się utrzymywać z nim jako taki kontakt, ale rodzice stają na rzęsach, żeby jej to uniemożliwić.
Jest wysoką blondynką (jak 90% żeńskiej populacji tego kraju) o ciemnoszarych oczach, idealnej sylwetce i zupełnie nie zwraca już uwagi na mężczyzn. Jest zdecydowana, co bardzo przydaje jej się w pracy, zawsze dąży do celu i absolutnie zawsze musi mieć rację, dlatego nienawidziła przyjmować przegranych spraw. Na pierwszy rzut oka wydaje się chłodna, na drugi zresztą też, ale ona po prostu nie potrafi być serdeczna, bo nikt jej tego nie nauczył, chociaż jej były mąż to taki uroczy facet. Cóż, trzeba się po prostu nauczyć żyć z tym, że to kot jest zawsze na pierwszym miejscu.
W wolnych chwilach Else fotografuje. Dużo, dlatego całe jej mieszkanie jest zawalone zdjęciami, które czasem posyła na jakieś konkursy, naiwnie marząc, że wreszcie jakiś wygra.
Najpierw chciała otworzyć własną praktykę, ale chyba niezbyt jej się udało. Niezrażona porażką zatrudniła się w fabryce eliksirów jako radca prawny i cudownie się w tym spełnia. Mieszka sama, jeśli nie liczyć czarnego kota o imieniu Teodor, o którego dba bardziej, niż o cokolwiek. Stara się trzymać formę, więc biega każdego ranka, prowadzi zdrowy tryb życia i jest wegetarianką, całe mięsko zawsze dostaje uradowany Teodor.
Else ma młodszego o pięć lat brata, którego uwielbia i stara się utrzymywać z nim jako taki kontakt, ale rodzice stają na rzęsach, żeby jej to uniemożliwić.
Jest wysoką blondynką (jak 90% żeńskiej populacji tego kraju) o ciemnoszarych oczach, idealnej sylwetce i zupełnie nie zwraca już uwagi na mężczyzn. Jest zdecydowana, co bardzo przydaje jej się w pracy, zawsze dąży do celu i absolutnie zawsze musi mieć rację, dlatego nienawidziła przyjmować przegranych spraw. Na pierwszy rzut oka wydaje się chłodna, na drugi zresztą też, ale ona po prostu nie potrafi być serdeczna, bo nikt jej tego nie nauczył, chociaż jej były mąż to taki uroczy facet. Cóż, trzeba się po prostu nauczyć żyć z tym, że to kot jest zawsze na pierwszym miejscu.
W wolnych chwilach Else fotografuje. Dużo, dlatego całe jej mieszkanie jest zawalone zdjęciami, które czasem posyła na jakieś konkursy, naiwnie marząc, że wreszcie jakiś wygra.