|
Post by Adolf Kaas on Apr 26, 2015 16:34:14 GMT 1
Spojrzał na nią rozbawiony. Może jakieś skrzaty przyjdą zebrać z podłogi tę wodę, która kapie z Katji?
|
|
|
Post by Ekaterine Tavadze on Apr 26, 2015 16:35:43 GMT 1
Skrzaty boją się podejść do Kat bez pozwolenia. Zdarza się. Ktoś mógłby im przerwać. Nie Anton, bo to wymagałoby kolejnego heroicznego aktu ratowania Kat, a na to jakoś nie mam ochoty. Może Ester? Albo Nika? (nie widziałam jeszcze Ester) Strzeliła go łokciem w bok, ale też się roześmiała.
|
|
|
Post by Adolf Kaas on Apr 26, 2015 17:29:05 GMT 1
Ester. Nika musiałby albo zostać, albo Adolf poszedłby za nim. – Och, to wy. Myślałam, że znowu Anton rozstroił fortepian. Nawet nie zauważyli, jak weszła, no nie?
|
|
|
Post by Ekaterine Tavadze on Apr 26, 2015 17:31:28 GMT 1
Jasne, byli zbyt zajęci chichotaniem do siebie. Katja nie była zachwycona obecnością Ester, ale jako dobrze wychowany człowiek postanowiła tego nie okazywać. ZOBACZ, JAKA JEST MIŁA. - Widzisz? Naprawdę jesteś do bani. Wyszczerzyła się do niego. Nie odwróciła się, żeby spojrzeć na Ester, to by było za duuużo wysiłku. Ale przestała grać!
|
|
|
Post by Adolf Kaas on Apr 26, 2015 17:36:33 GMT 1
WIDZĘ! – Po prostu za słabo mnie zagłuszasz. Adolf chwilę jeszcze chichotał do Katji, ale zaraz odwrócił się do Ester, spoglądając na nią obojętnie i uśmiechając się uprzejmie. – Anton wyjechał – powiedział do Ester. – Znowu? – westchnęła. – Znasz go. – No tak... – Ester umilkła na chwilę i nawet podeszła do nich bliżej. – Zjecie z nami obiad? Adolf spojrzał na Katję.
|
|
|
Post by Ekaterine Tavadze on Apr 26, 2015 17:42:14 GMT 1
Jestem zdziwiona, że chichotał! Myślałam, że jak tylko Ester wkroczy do pokoju, atmosfera się kompletnie zmieni. Czy jako zakochany człowiek nie powinien unikać chichotania z innymi kobietami na oczach swojej ukochanej? - Trochę na to wcześnie? Obiad z Ester i tatusiem to nie było coś, na co miała ochotę. - Ojciec jest jeszcze w szpitalu. Znowu kogoś wyłowiki, trzeba go pokroić, żeby dowiedzieć się co i jak. Katja spasowała, krojenie trupów jej nie interesuje. - Facet miał dziwne plamy na całym brzuchu, ustalenie, co mu jest, zajmie przynajmniej parę godzin. Zobacz, jak się rozgadała. Spojrzała na niego z takim: masz jakąś wymówkę na później?
|
|
|
Post by Adolf Kaas on Apr 26, 2015 17:53:28 GMT 1
On ma za sobą lata praktyki w udawaniu, że Ester go nie obchodzi. Adolf nie musi mieć wymówki, bo jako narrator załatwiłam i wspólną wymówkę: – O. Więc nie trzeba na niego czekać... – Ester się nad czymś zastanowiła. – Nika mówił coś ostatnio o naleśnikarni, hm? – przypomniał jej Adolf. – Ta, tak, o tym samym pomyślałam. – Uśmiechnęła się do niego. – To chyba idealna okazja. – Adolf też się uśmiechnął, ale wciąż tylko uprzejmie. – Szczególnie, że Nika ostatnio czuje się wyśmienicie. – Tak, masz rację, Adolf. Adolf wiedział, że ma rację, więc nie odpowiedział.
|
|
|
Post by Ekaterine Tavadze on Apr 26, 2015 17:58:35 GMT 1
Katja była trochę zagubiona tym, co się działa i odnosiła wrażenie, że zaraz ktoś wmanewruje ją w obiad z Ester i małym kaleką. - Ja muszę tu siedzieć, na wypadek gdyby ojciec czegoś potrzebował. Ale bawcie się dobrze. Nawet się odwróciła i posłała Ester najuprzejmiejszy i najsztuczniejszy uśmiech świata.
|
|
|
Post by Adolf Kaas on Apr 26, 2015 18:06:24 GMT 1
Ester zaśmiała się uroczo i zaraz wyjaśniła. – Nie, nie, naleśniki oznaczają, że Adolf też zostaje. Adolf po raz kolejny uśmiechnął się uprzejmie. – No, w takim razie powiedzcie kucharce, kiedy zgłodniejecie. Esteraz pogłaskała się po brzuchu (przypomniałam sobie, że jest w ciąży), uśmiechnęła się do nich i będzie wychodzić. Widzisz? Ani słowa o tym, że Katja jest mokra! Mówiłam, że ona się raczej nie wtrąca.
|
|
|
Post by Ekaterine Tavadze on Apr 26, 2015 18:07:38 GMT 1
Spojrzała na niego, zaintrygowana. - Czemu nie wolno ci jeść naleśników? Przypomniała sobie, że z nią jadł!
|
|
|
Post by Adolf Kaas on Apr 26, 2015 18:10:36 GMT 1
Myślę, że jadł wtedy tylko te grube naleśniki z syropem klonowym. – Nie jestem fanem. Ma to po mnie.
|
|
|
Post by Ekaterine Tavadze on Apr 26, 2015 18:11:44 GMT 1
Przyjrzała mu się uważniej. - Czemu mi nie powiedziałeś? Wmusiłam w ciebie cały talerz. Ale on się dla niej poświęca!
|
|
|
Post by Adolf Kaas on Apr 26, 2015 18:13:22 GMT 1
Nie, tamte akurat lubi. Jak ja. – Te z syropem klonowym akurat lubię – zaśmiał się. Zapewniam, że nie jadłby dla niej czegoś, czego nie lubi, tak samo, jak nie poszedł z nią na imprezę, kiedy nie chciał.
|
|
|
Post by Ekaterine Tavadze on Apr 26, 2015 18:14:34 GMT 1
A pójdzie z nią kiedyś na imprezę? Uśmiechnęła się. - Dobrze, już się bałam, że wyhoduję sobie jakieś wyrzuty sumienia. Mrugnęła do niego.
|
|
|
Post by Adolf Kaas on Apr 26, 2015 18:19:07 GMT 1
Nie wiem, może. – Możesz sobie wyhodować wyrzuty sumienia, że mnie zamoczyłaś. Też mrugnął.
|
|