|
Post by Ekaterine Tavadze on Apr 7, 2015 1:19:24 GMT 1
OMG, co za kobieta. Założę się, że Lena kantuje i zdobywa tę kawę mugolskimi sposobami. - Z własnego doświadczenia radzę podążyć za tłumem i przerzucić się na herbatę albo rum. Założyła nogę na nogę i usiadła wygodniej. - Rum popularniejszy, ale niestety przyciąga do siebie śmierdzących bimbrem marynarzy jak ćmy do ognia. Czołem, chłopcy!
|
|
|
Post by Else Hagebak on Apr 7, 2015 1:22:18 GMT 1
Lena to pewnie pedzi te kawe w kociolku. Katja ma jakis dar rozpromieniania Else, jestem w szoku, bo oto Else znow zablysly oczy. - Mowisz calkiem do rzeczy. A co powiesz na herbate z rumem? Rozgrzewanie razy dwa.
|
|
|
Post by Ekaterine Tavadze on Apr 7, 2015 1:24:50 GMT 1
Zaraz ją zgasi, przepraszam. - Ja akurat jestem z tych, którzy nie piją alkoholu. Jedna jedyna, kurwa. - Ale nie krępuj się. Przywykłam. Niech sobie pije na zdrowie!
|
|
|
Post by Else Hagebak on Apr 7, 2015 1:26:25 GMT 1
W pracy?! Pani prawnik?! - Nie, nie mialam na mysli teraz. Ale moze herbaty sie jednak napijesz? BRAWO, ELSE, ZA REFLEKS.
|
|
|
Post by Ekaterine Tavadze on Apr 7, 2015 1:28:26 GMT 1
HAHA. BRAWO. - Jasne. Swoją głupotą wpakowałam się w koszmarne przeziębienie i żyję na eliksirze pieprzowym. Biedny pyś. TRZEBA BYŁO SIEDZIEĆ W DOMU, A NIE ŁAZIĆ W ŚNIEŻYCY. Kurwa. Nie wiadomo po co.
|
|
|
Post by Else Hagebak on Apr 7, 2015 1:31:12 GMT 1
Lepsze lazenie w sniezycy, niz pieprzenie sie na werandzie, prawda? Else wstala, zakrzatnela sie w pokoiku socjalnym i wrocila z dwoma kubkami goracej herbaty. - Moglabym ci zalatwic cos lepszego na to przeziebienie. Dziwie sie, ze Kat sama sobie nie pomogla.
|
|
|
Post by Ekaterine Tavadze on Apr 7, 2015 1:32:50 GMT 1
Czy ja wiem. Gdybyś spytała Katji, wybrałaby pieprzenie się na werandzie. (moje bohaterki i ich priorytety) - Na przeziębienie? Na przeziębienie nic nie pomaga. Mówi ci to lekarz. Myślę, że nawet czarodzieje sobie z tym nie radzą. Nie ma bata.
|
|
|
Post by Else Hagebak on Apr 7, 2015 1:34:42 GMT 1
- W takim razie pij duzo plynow, tak to leci? W sumie moze to pieprzenie sie jest jakims sposobem, bo zadne z nich nie zlapalo przeziebienia.
|
|
|
Post by Ekaterine Tavadze on Apr 7, 2015 1:36:13 GMT 1
Widzisz? Same zalety. - Taaa. Chciałabym, żeby takie triki psychologiczne na mnie działały. Jestem zbyt samoświadoma. Wiem, że muszę to przecierpieć i ta wiedza wcale w niczym nie pomaga. Chciałabym sobie łyknąć jakiś lipny eliksir i łudzić się, że zaraz będzie dobrze. Strasznie dzisiaj marudzi.
|
|
|
Post by Else Hagebak on Apr 7, 2015 1:40:07 GMT 1
Wzruszyla ramionami szczerze zmartwiona wlasna bezsilnoscia. - Coz, gdybys potrzebowala pomocy prawnej czy cos, to ja chetnie, bo na medycynie sie nie znam. Dlugo juz cierpisz na to przeziebienie? Moze juz blizej niz dalej?
|
|
|
Post by Ekaterine Tavadze on Apr 7, 2015 1:41:31 GMT 1
Napiła się gorącej herbaty. Twarda jest. Nawet się nie skrzywiła, a musiało jej wypalić język. - Od tej gigantycznej śnieżycy. Śnieżyca była w dechę! - Usnęłam na dachu. Haha. Autentyczne i niepohamowane: haha.
|
|
|
Post by Else Hagebak on Apr 7, 2015 1:43:11 GMT 1
Zamrugala szybko i tez sie napila. - Och. A coz mozna robic w sniezyce na dachu? Podejrzewam, ze ona rozpieszczala Teodora.
|
|
|
Post by Ekaterine Tavadze on Apr 7, 2015 1:47:02 GMT 1
Skrzywiła się na wspomnienie tego, jak zajebiście zimno było jej rano. - Odbywać zajebiście niezręczne rozmowy, podejrzewam. Od-krzywiła się i nawet uśmiechnęła! - Zawsze wiedziałam, że miałam jakiś powód, żeby nie wpuszczać ludzi na mój dach. Tak chyba powinno było pozostać, Kat.
|
|
|
Post by Else Hagebak on Apr 7, 2015 1:49:11 GMT 1
- Z dachu bardzo latwo przedostac sie do srodka - zauwazyla calkiem przytomnie.
|
|
|
Post by Ekaterine Tavadze on Apr 7, 2015 1:51:20 GMT 1
Roześmiała się na myśl o tym, że Adolf mógłby próbować się do niej włamać. W jakimkolwiek celu! - Mam się cieszyć, że nie zostałam skrojona? TAK.
|
|