|
Post by Ylva Lyngstad on Apr 3, 2015 21:02:35 GMT 1
Ylva odwróciła się i spojrzała na Ingvalda z umiarkowanym zainteresowaniem. Jako (hahaha) stała bywalczyni takich miejsc, była przyzwyczajona do awantur.
|
|
|
Post by Ingvaldsen on Apr 3, 2015 21:17:19 GMT 1
On jej nawet nie zauważył. Być może bardziej rzuciłaby się w oczy, gdyby nadal była w kółeczku tych facetów, unikając jego ciosów. Wciąż nie podjął decyzji na temat kolejności zdarzeń, więc na próbę przylał Jorgenowi na pół gwizdka i nieźle się zatoczył, ten oddał mu dla spokoju, by chwilę później poprawić. Bjorn zaczął głośno gwizdać, dopingując walkę. Zakładam, że obecność kobiety spowodowała, że niektórzy chcieli, żeby to codzienne w sumie zachowanie zyskało jakiś dodatkowy smaczek. - Dlaczego chlejesz beze mnie, Valdemar?! - wydarł się ciężko Jorgen. Ingvaldsen nie odpowiedział, tylko rzucił się całym ciężarem na ramię Jorgena, kończąc w ten sposób walkę, zanim jeszcze się zaczęła. Obaj opadli ciężko na stołki.
|
|
|
Post by Ylva Lyngstad on Apr 3, 2015 21:32:36 GMT 1
Kiedy zaczęli się bić, Ylva spojrzała na nich z nieco większym zainteresowaniem i trzeba przyznać, że było jej trochę przykro, że tak szybko skończyli, ale cóż. Nie można mieć w życiu wszystkiego. Hm, myślisz, że Bjorn wyraził niezadowolenie z powodu tego, że nie udało mu się nijak popisać przed Ylvą?
|
|
|
Post by Ingvaldsen on Apr 3, 2015 21:46:52 GMT 1
Podejrzewam, że to był codzienny widok. Jorgen właśnie nalewał Ingvaldowi kolejkę. Bjorn rzeczywiście wolałby, żeby chociaż poturlali się po podłodze i żeby poleciała choć kropelka krwi, wtedy mógłby ich od siebie odciągnąć i zostałby mimowolnie bohaterem w swoim domu. Jak na złość nic takiego się nie wydarzyło, trzeba było jednak przyznać, że Ingvald wyglądał na wyjątkowo zniszczonego, nawet jak na siebie. Ingvald podniósł kieliszek wysoko i wypił do dna. Jorgen zarechotał.
|
|
|
Post by Ylva Lyngstad on Apr 3, 2015 21:56:28 GMT 1
Ylva uśmiechnęła się do Bjorna, który akurat na nią patrzył, i odwróciła się do swojej szklanki rumu, z którą wciąż bardzo chciała zmierzyć się po męsku.
|
|
|
Post by Ingvaldsen on Apr 3, 2015 22:02:53 GMT 1
Bjorn pewnie pomógłby jej się zmierzyć po męsku, ale akurat mierzył się ze swoim kieliszkiem. Uśmiechnął się głupio. Ingvald znowu wstał, znowu się zachwiał i nareszcie coś powiedział: - Nie piję z wami tych szczyn - oświadczył bełkotliwie i podszedł do baru w pewnej odległości od Ylvy. Usiadł ciężko. Przytrzymał się jedną ręką blatu, a na drugiej oparł ciężką głowę. Coś burczał o tym, co będzie pił i możliwe, że barman się domyślił.
|
|
|
Post by Ylva Lyngstad on Apr 3, 2015 22:19:36 GMT 1
Ylva spojrzała na Ingvalda i zaśmiała się krótko.
|
|
|
Post by Ingvaldsen on Apr 3, 2015 22:24:36 GMT 1
Ingvalda nie ruszały takie zaczepki. Wypił trochę drinka, którego podał mu barman i patrzył w przestrzeń udręczonym wzrokiem.
|
|
|
Post by Ylva Lyngstad on Apr 3, 2015 22:26:28 GMT 1
Ylva wcale go nie zaczepiała, po prostu ją rozbawił. Wróciła do mierzenia się ze swoim rumem. Na razie tylko spojrzeniem.
|
|
|
Post by Ingvaldsen on Apr 3, 2015 22:32:30 GMT 1
Pokazałby jej, jak to się robi, ale właśnie do niego dotarło, że jak wypije jeszcze kroplę alkoholu, porzyga się na blat. Musiał odpocząć. Czuł, że musi odpocząć, dlatego osunął się na swoje przedramię.
|
|
|
Post by Ylva Lyngstad on Apr 3, 2015 22:45:42 GMT 1
Ylva w końcu zdecydowała zmierzyć się z rumem bardziej bezpośrednio. Bardziej bezpośrednio niż kiedykolwiek. Zamiast moczyć usta i brać maleńki łyczek, przechyliła szklankę i wzięła porządny łyk. A potem rozkaszlała się niemiłosiernie, ech.
|
|
|
Post by Ingvaldsen on Apr 3, 2015 22:47:56 GMT 1
- Alkohol szzhoodzi - powiedział do niej poważnie, zanim naprawdę padł. Podejrzewam, że ocknie się za pół godziny.
|
|