|
Post by Gilbert on Mar 30, 2015 1:02:02 GMT 1
Dla dobra wszystkich, umówmy się, że umyły zęby wcześniej. Kiedy Lenie udało się położyć Scarlett, Gilbert wziął pierwszą lepszą książkę do ręki, usiał na łóżku i zaczął czytać na głos, dopóki wszystkie trzy dziewczyny nie zrobiły się senne.
|
|
|
Post by Lena Gilbert on Mar 30, 2015 1:05:35 GMT 1
Ha ha, jaki z niego dowcipnis. Ale rzeczywiscie, Lena stlumila ziewniecie, glaszczac caly czas Scarlett po glowce. Wreszcie zamrugala szybciej i delikatnie sie podniosla. - Chodzmy - szepnela.
|
|
|
Post by Gilbert on Mar 30, 2015 20:42:17 GMT 1
Usmiechnal sie, pocalowal obydwie corki i otulil je koldra, wiecie, caly ten ojcowski szajs. Zamknal drzwi za Lena i skierowal sie w strone schodow. - Na pewno wszystko w porzadku?
|
|
|
Post by Lena Gilbert on Mar 30, 2015 21:02:56 GMT 1
Lena nie zatrzymala sie w salonie, od razu poszla do kuchni, ufamy, ze on za nia. Nastawila wode na herbate i oparla sie o blat, patrzac mu prosto w oczy. - A jak ci sie wydaje?
|
|
|
Post by Gilbert on Mar 30, 2015 21:21:12 GMT 1
- Że się borykasz. Odpowiedział równie twardym spojrzeniem i uchylił okno, po czym odpalił sobie papierosa.
|
|
|
Post by Lena Gilbert on Mar 30, 2015 21:24:41 GMT 1
Zgromila go spojrzeniem. Zaparzyla herbate w dwoch kubkach i machnieciem rozdzki zaczela nimi lewitowac. - Chodz stad, nie pale w domu i ty tez nie bedziesz. I owszem, boryka sie, jak mialaby nie, to przeciez trudne.
|
|
|
Post by Gilbert on Mar 30, 2015 21:35:09 GMT 1
Zaczerwienił się, ale nie zmieszał, zobacz, jaki ostry, aż się można naciąć, ho ho ho (przepraszam, mam do napisania maila po francusku i to mnie przerasta). - Przepraszam - wymamrotał sucho. Wyszli na werandę, prawda? Pizgało, prawda? Jak u nas, p r a w d a? Od razu zgasła mu fajka, niech ma za karę. Uparcie się nie odzywał, choć miał do powiedzenia bardzo dużo, ale z wiekiem odeszła go umiejętność mówienia o uczuciach.
|
|
|
Post by Lena Gilbert on Mar 30, 2015 21:38:59 GMT 1
Odruchowo zlapala go za ramie i pociagnela w strone altanki. Na szczescie tam ma zaklecie grzewcze, wiec nie zmarzna. Postawila kubki na stoliku, przysunela blizej popielniczke i wyciagnela wlasne fajki. - Co tutaj robisz, Gilbercie?
|
|
|
Post by Gilbert on Mar 30, 2015 21:48:47 GMT 1
Strzepnął popiół do popielniczki zbyt zamaszyście, trochę poleciało na stół. Wpatrywał się w tę mało efektowną kupkę; wydawała mu się nieestetyczna, spróbował zgarnąć ją więc palcami, w efekcie jeszcze bardziej rozsmarowując. - Tęsknię za tobą, Lena. Tęsknię za tobą każdego dnia. Nie mogę... Nie wyobrażam sobie, ile to może potrwać. Chcesz mieć mi za złe, mniej, chcesz mnie zniszczyć, zniszcz, nie śmiem prosić cię o więcej, nie przyszedłem prosić o wybaczenie. Nie wiem w zasadzie, po co przyjechałem. Nie mogę przestać o tobie myśleć. ... ... ... Kurwa.
|
|
|
Post by Lena Gilbert on Mar 30, 2015 21:54:07 GMT 1
Westchnela gleboko, coz, nie spodziewala sie, nawet nie byla pewna czy tego by chciala. Bzdura, jasne, ze chciala. Zaciagnela sie gleboko, mysli kotlowaly jej sie w glowie, odezwala sie po dluzszej chwili. - Jak smiales mnie tak oszukiwac? - zapytala cicho.
|
|
|
Post by Gilbert on Mar 30, 2015 21:58:48 GMT 1
- Skończ z tym tanim dramatem, proszę. Nie poznaję cię, nie poznaję siebie, kiedy siedzę tu i jęczę, że czuję się samotny. Nie wiem, Lena, ludzie przechodzą przez najróżniejsze koszmary, a ty najwyraźniej chcesz, żeby ten trwał już wiecznie. Powoli tracił cierpliwość.
|
|
|
Post by Lena Gilbert on Mar 30, 2015 22:03:49 GMT 1
Zmarszczyla brwi i upila lyk herbaty. - Czego ty wlasciwie ode mnie chcesz? Niby miala pol roku na przetrewienie tej sytuacji, ale... no chyba sie nie spodziewal, ze padnie mu w ramiona.
|
|
|
Post by Gilbert on Mar 30, 2015 22:08:01 GMT 1
Prychnął wściekle i zaciągnął się głęboko papierosem. - Czyli tak teraz będą wyglądać nasze spotkania? Pretensje i nienawiść? Zdusił niedopałek w popielniczce.
|
|
|
Post by Lena Gilbert on Mar 30, 2015 22:11:13 GMT 1
Odstawila gwaltownie kubek, rozlewajac herbate. Odetchnela gleboko, zamknela oczy, a kiedy je otworzyla, byla juz spokojniejsza. - Nie nienawidze cie. ... wlasciwie to ciagle cie kocham.
|
|
|
Post by Gilbert on Mar 30, 2015 22:14:43 GMT 1
- Dzięki. Uśmiechnął się trochę wymuszenie i odpalił drugiego papierosa. - Spotykasz się z kimś? Oho, jak zaczęli rozmawiać, to od razu z grubej rury.
|
|