|
Post by Lena Gilbert on Mar 31, 2015 0:09:04 GMT 1
Zamknela oczy. - Zupelnie nie o to mi chodzilo. Myslalam, ze kiedy przyjedziesz, bede mogla zwyczajnie poprosic cie o rozwod, ale... Zacisnela powieki jeszcze mocniej. - Ale zobaczylam cie w swoich drzwiach i po prostu nie moglam, bo wcale... mi... nie... przeszlo.
|
|
|
Post by Gilbert on Mar 31, 2015 0:21:00 GMT 1
Przygryzl warge, zeby nie jeknac z bolu; wolalby czuc go fizycznie. - Trudno, zeby uczucie minelo w szesc miesiecy, bylismy razem trzynascie lat. Przestal ja glaskac, zamiast tego napil sie wina.
|
|
|
Post by Lena Gilbert on Mar 31, 2015 0:24:32 GMT 1
Ugodzil ja ten czas przeszly, az sie podniosla i drzacymi palcami odpalila kolejnego papierosa. - Nie jestem pewna czy to mogloby mi kiedykolwiek minac. Dlatego ciagle boli. Poza tym ona tego rozwodu chciala dla niego - skoro musi tak kompulsywnie ruchac.
|
|
|
Post by Gilbert on Mar 31, 2015 0:29:05 GMT 1
Idiotyczny pomysl. Kompulsywnie ruchac moze i bez rozwodu, jak widac. Gilbert tymczasem nie znajdywal odpowiednich na te chwile slow, pil wiec w ciszy, obserwujac Lene.
|
|
|
Post by Lena Gilbert on Mar 31, 2015 0:32:17 GMT 1
Lena zaciagala sie raz po raz, a slowa zaczely wylewac sie z niej niekontrolowanie. - Dlatego to takie trudne... Chcialam rozwodu dla ciebie, zebys znow byl wolny, bo tego najwyrazniej potrzebujesz. ...Ale nie potrafie.
|
|
|
Post by Gilbert on Mar 31, 2015 0:34:06 GMT 1
Uniosl brwi. - Nigdy nie slyszalem rownie glupiego wytlumaczenia. Gdybym chcial rozwodu, poprosilbym cie o niego. Nie zrobilem tego i nie zamierzam robic.
|
|
|
Post by Lena Gilbert on Mar 31, 2015 0:36:42 GMT 1
Zamknela sie wreszcie i patrzyla na niego uwaznie, popijajac wino. Miala doslownie milion mysli na sekunde, a kazda rownie idiotyczna. Zadrzala i otulila sie ciasniej kocem, bo zaczelo robic sie chlodno.
|
|
|
Post by Gilbert on Mar 31, 2015 0:38:07 GMT 1
Wpatrywal sie w nia intensywnie bez slowa.
|
|
|
Post by Lena Gilbert on Mar 31, 2015 0:40:28 GMT 1
- Cos nie tak z moja twarza? - powtorzyla nieswiadomie jego wlasne slowa. Odstawila pusty kieliszek na stol, zaciagnela sie ostatni raz i zgasila niedopalek w popielniczce.
|
|
|
Post by Gilbert on Mar 31, 2015 0:42:31 GMT 1
Ujal ja za nadgarstek i pocalowal w dlon, patrzac jej w oczy.
|
|
|
Post by Lena Gilbert on Mar 31, 2015 0:44:14 GMT 1
Poczula dreszcze, nie cofnela jednak dloni i nie odwrocila wzroku.
|
|
|
Post by Gilbert on Mar 31, 2015 0:48:17 GMT 1
Polozyl jej dlon znow na kolanie i dolal wina. - Dzieci i praca calkiem wypelniaja ci czas? Moge brac dziewczynki na dluzej, jesli cie to odciazy.
|
|
|
Post by Lena Gilbert on Mar 31, 2015 0:52:17 GMT 1
Prawie powiedziala na glos "wolalabym, zebys tu byl". Prawie. - Gdyby nie dzieci, chyba bym oszalala, to meczace, ale przyjemne. Zazwyczaj wieczory mam wolne, tak jak dzisiaj.
|
|
|
Post by Gilbert on Mar 31, 2015 9:00:41 GMT 1
Zdaje sie, ze wino powoli sie konczy, maja dobre tempo. - Sa wspaniale. Jako nastolatek nie sadzilem, ze polubie moje wlasne dzieci, a co dopiero pokocham. Teraz okazuje sie, ze jest zupelnie inaczej, kiedy czlowiek znajdzie sie po drugiej stronie relacji... Przygladal sie plecom Leny, coz.
|
|
|
Post by Lena Gilbert on Mar 31, 2015 9:03:49 GMT 1
Usmiechnela sie. - Tak, sa fantastyczne. Pewnie kazda matka tak mowi o swoich dzieciach. Tesknia za toba. To taki sposob na powiedzenie, ze ona za nim teskni.
|
|