|
Post by Ylva Lyngstad on Apr 4, 2015 23:28:23 GMT 1
Więc to dobrze, że mu te drzewa oznaczymy. – Dwa tygodnie. Spojrzała poważnie w swój kubek i nie zastanawiając się dłużej, upiła spory łyk. Przełknęła go z trudem, ale dała radę. Brawo!
|
|
|
Post by Valter Skovgaard on Apr 4, 2015 23:37:22 GMT 1
Valter nie bardzo rozumiał jej determinację w spożywaniu alkoholu, który jej wyraźnie nie leżał, ale on generalnie nie rozumiał kobiet i już nawet nie próbował tego zmienić – wiedział, że to daremny wysiłek. Ogarnął spojrzeniem mapę, dokonując w pamięci skomplikowanych obliczeń (liczba drzew przez czas), po czym orzekł: – Da się zrobić. I zadowolony z siebie pociągnął zdrowo z kubka.
|
|
|
Post by Ylva Lyngstad on Apr 4, 2015 23:59:25 GMT 1
Uśmiechnęła się lekko. – No ja myślę – dla odmiany powiedziała całkiem stanowczo. Upiła jeszcze jeden łyk i postanowiła zrobić sobie małą przerwę. Hahaha, aż strach pomyśleć, co by było, gdyby mu się tu upiła!
|
|
|
Post by Valter Skovgaard on Apr 5, 2015 0:14:06 GMT 1
Chcesz wiedzieć, co by było? Valter musiałby spać w fotelu, a Major – na podłodze. Miejcie litość przynajmniej dla psa! A propos Majora. Jako że temat interesów, jak przypuszczam, został wyczerpany i zapadło milczenie, które w przypadku Valtera może trwać dobre dziesięć postów, pora zaktywizować Majora, który właśnie po raz trzeci dokonał generalnego przeglądu swojej ogromnej miski i po raz trzeci z rozczarowaniem skonstatował, że była pusta. Nie pozostawało mu zatem nic innego, jak tylko rzucić się ku Ylvie w poszukiwaniu pocieszenia.
|
|
|
Post by Ylva Lyngstad on Apr 5, 2015 0:27:54 GMT 1
No coś ty, Ylva na pewno nie pozwoliłaby psu spać na podłodze. Ylva przykucnęła i zaczęła tarmosić Majora. – Mam przez niego ochotę kupić psa. Jak szybko Major wywalił się brzuchem do góry?
|
|
|
Post by Valter Skovgaard on Apr 5, 2015 0:41:42 GMT 1
No nie wiem, może za jakieś... Za późno, już to zrobił. Valter był nieco zażenowany tym, jak łatwo Major uległ, ale rum pomógł mu to jakoś przełknąć; nie krępował się z dolaniem sobie. Odchrząknął. – Nie kupiłem go. Ale rozumiemy, że arystokracja ma w zwyczaju kupować sobie przyjaciół.
|
|
|
Post by Ylva Lyngstad on Apr 5, 2015 15:42:51 GMT 1
Ylva podniosła głowę i spojrzała na Valtera. – Domyślam się. Tacy faceci jak Valter nie kupują zwierząt. To oczywiste. – W Gjesvaer nie ma zwierząt, które można przygarnąć. Też prawda. – No chyba, że trolle – zaśmiała się.
|
|
|
Post by Valter Skovgaard on Apr 5, 2015 16:42:16 GMT 1
Kolejna wspólna cecha moich postaci: wstręt do pieniędzy. Parsknął niespodziewanie w kubek. – Świat nie kończy się na Gjesvaer. Nie potrafił jednak zdecydować, czy to dobrze, czy źle.
|
|
|
Post by Ylva Lyngstad on Apr 5, 2015 16:54:50 GMT 1
Ylva uśmiechnęła się trochę smutno, bo niestety od pewnego czasu jej świat kończył się na Gjesvaer. Oczywiście, wciąż bywała na jakichś balach i w ogóle, starała się prowadzić normalne życie towarzyskie arystokratki, ale za każdym razem musiała wracać tutaj, do portu, do swoich nieznośnych sióstr i chorej matki. – Nie. Ale w przygarnianiu zwierząt nie chodzi chyba o to, żeby pojechać do najbliższego dużego miasta i chodzić jego ulicami, póki nie znajdzie się zagłodzonego psiaka. Sięgnęła po swój kubek i usiadła na podłodze obok Majora.
|
|
|
Post by Valter Skovgaard on Apr 5, 2015 17:15:10 GMT 1
Valter od dekady nie postawił stopy poza granicami miasteczka i wcale nie miał ochoty tego zmieniać; nie tęsknił jakoś za swoim wielkomiejskim, gangsterskim życiem. Zmarszczył brwi, w ogóle nie rozumiejąc, o czym ona do niego mówi. – A o co niby? – burknął. Zawsze byłby to jeden głodny psiak mniej, ale możliwe, że podchodził do całej sprawy zbyt rzeczowo.
|
|
|
Post by Ylva Lyngstad on Apr 5, 2015 17:20:20 GMT 1
Ylva widziała chyba sprawę trochę bardziej romantycznie, rozumiesz, wizja typu: miała koszmarny dzień, wraca do domu po ciężkiej pracy, jest zmęczona i zrezygnowana, i nagle słyszy gdzieś jakiś żałosny pisk... Znasz resztę. Ale w obliczu Valtera i Majora, który niewątpliwie był kiedyś jednym z głodnych psiaków, zrobiło jej się głupio, że tak myślała o tej sprawie. Spojrzała na Majora i mimowolnie uśmiechnęła się do jego zadowolonej mordki. – Masz rację. Chodzi właśnie o to. Przez chwilę głaskała Majora z jeszcze większym zaangażowaniem.
|
|
|
Post by Valter Skovgaard on Apr 5, 2015 17:32:49 GMT 1
Domyśliłam się. Valter nie wierzył jednak w podobne bajki, a wyobraźnia służyła mu tylko do tego, żeby w miarę możliwości unikać zagrożenia; teraz rozchmurzył się jednak nieco, bo lubił mieć rację. Zadowolony z siebie napił się rumu. A Major był chyba obecnie najbardziej rozpieszczanym psem na świecie.
|
|
|
Post by Ylva Lyngstad on Apr 5, 2015 17:41:57 GMT 1
Wszyscy kochają Majora! Ylva też napiła się rumu, choć wcale nie tak zadowolona.
|
|
|
Post by Valter Skovgaard on Apr 5, 2015 17:45:33 GMT 1
Valter niestety nie zamierzał pytać, dlaczego wciąż tak uparcie ten rum pije, skoro to dla niej taka droga przez mękę. Nie jego sprawa.
|
|
|
Post by Ylva Lyngstad on Apr 5, 2015 17:53:14 GMT 1
I tak by nie zrozumiał. To ma dla niej sens symboliczny. Ylva wyjrzała przez okno i zamyśliła się. Odezwała się dopiero po chwili. – Wygląda to tak, jakby miało padać do rana. Niestety.
|
|