|
Post by Gilbert on May 12, 2015 13:22:57 GMT 1
Czytałam wczoraj opis domu Jacka i myślę, że nie powinnam w związku z tym tworzyć wizualizacji domu rodzinnego Leny. Być może jest mały, wcale nie w jakiejś dziurze, tylko całkiem przyzwoitej dzielnicy Londynu (ja już nawet zapomniałam, skąd jest Gilbert, to nie podpowiem, co rozumiem przez przyzwoite okolice, wczoraj i w parku koło mnie było spokojnie), i na pewno nie ma frontu jak Dwanaście Dębów, wykluczone.
|
|
|
Post by Lena Gilbert on May 12, 2015 13:29:33 GMT 1
W takim razie spiesze z pomoca: dom jest dosc duzy, pietrowy i owszem w przyzwoitej dzielnicy, ale sama dobrze nie pamietam, jak go opisalam w ffku, wiec zostaniemy przy tym. Teraz ja uzyje Twojego ulubionego tekstu: puk puk.
|
|
|
Post by Gilbert on May 12, 2015 14:02:16 GMT 1
Zaczyna się zabawa. Spodziewałem się każdego tylko nie mojej żony, przecież żona moja jest w posiadaniu czegoś tak trywialnego jak klucze. Nie pamiętam, czym się zajmowałem, gdy zapukała do drzwi, pracowałem teraz już bez przerw dłuższych niż kilka niezbędnych godzin na sen, w dzień zajmowałem się dziewczynkami, pracowałem, gdy spały i gdy były w szkole, część projektów zrealizowaliśmy w zasadzie wspólnie, cieszyło mnie, że żywo interesują się rysunkiem i malarstwem. Z początku nie usłyszałem nawet pukania, pochłonięty rozmyśleniami. Wydaje mi się, że miałem na sobie tylko szorty, siedziałem przecież zupełnie sam we własnym domu. Szybko wciągnąłem jakieś ciuchy, brudząc je przypadkiem farbą. Nie goliłem się kilka dni, przecież Lena nie zapowiadała zakończenia sprzedaży fabryki i swego przyjazdu, a nawet nie przyszło mi na myśl umówić się z inną. Otworzyłem po jakichś pięciu minutach z dziwaczną nadzieją zobaczenia czegoś niezwykłego.
|
|
|
Post by Lena Gilbert on May 12, 2015 14:08:57 GMT 1
Juz po tym, jak zapukalam, zorientowalam sie, ze przeciez nie musze tego robic - pukac do wlasnego domu, co za glupota! Przez te kilka minut, czekajac, az otworzy drzwi, zagryzalam nerwowo warge, bo nie wiedzialam, jaka bedzie jego reakcja na to, co chce mu powiedziec, ba, nie wiedzialam nawet j a k to powiedziec, przeciez przekonywalam go, ze biore eliksiry. Teraz, kiedy juz naprawde myslalam, ze i tak sie nie udalo, okazalo sie dokladnie przeciwnie. Delikatnie sie do niego usmiechnelam, kiedy otworzyl drzwi, wygladal na zajetego, pewnie pracowal. - Niespodzianka? Nawet nie wiem, czy sie ucieszyl na moj widok. Zauwazy, czy jednak bede musiala sie przyznac, ze go oklamalam?
|
|
|
Post by Gilbert on May 12, 2015 14:20:39 GMT 1
- Lena - zauważyłem dość oczywiście, przepuszczając ją w drzwiach. Wyglądała na zestresowaną, pewnie martwiła się moją reakcją, wszak nie widzieliśmy się prawie trzydzieści dni, sam nie wiem, jak do tego doszło. Szczerze mówiąc, nie myślałem wiele o problemach, które mieliśmy do tej pory, być może pragnąłem odpoczynku od jej obecności, i tych ciągłych rozterek. Z ulgą zająłem się pracą, po miesiącu takiego maratonu znów schudłem, ale czułem się doskonale.
|
|
|
Post by Lena Gilbert on May 12, 2015 14:26:01 GMT 1
Ten miesiac wlasciwie minal szybko, musialam sfinalizowac sprzedaz fabryki, przypilnowac papierkowej roboty, ale teraz to juz naprawde nie bylo istotne. - Tesknilam za wami. I to bardzo, zalowalam, ze nie moglam przyjechac wczesniej. Ale wydaje mi sie, ze wyszlo mi to na dobre, troche odpuscilam i przestalam juz tak sie wszystkim zadreczac, teraz co innego mialam przeciez na glowie.
|
|
|
Post by Gilbert on May 12, 2015 14:37:45 GMT 1
Pod czujnym okiem sąsiadki nienawidzącej mnie z nieznanych przyczyn szczerze i ostatecznie (być może miało to coś wspólnego z kobietami, z którymi się spotykałem) wniosłem do środka walizkę Leny i zamknąłem wreszcie drzwi, odcinając się od nieprzyjemności tego świata takich jak ruch uliczny czy moja złośliwa sąsiadka. - Pięknie wyglądasz - zauważyłem szczerze. Trochę nie wierzyłem, że jest prawdziwa i mogę jej dotknąć, tyle dni rozmawialiśmy przez sieć fiuu. Na próbę położyłem dłoń na jej karku.
|
|
|
Post by Lena Gilbert on May 12, 2015 14:57:03 GMT 1
Dotknelam z przyjemnoscia jego dloni, to naprawde niewiarygodne, ze tyle czasu sie nie widzielismy. - Dziekuje. Och, jeszcze nie wiesz, dlaczego. - Przepraszam, ze cie nie uprzedzilam, ale jakos stracilam glowe. Tak, kiedy zobaczylam wynik badania.
|
|
|
Post by Gilbert on May 12, 2015 15:01:20 GMT 1
- Nic nie szkodzi. Dasz mi chwilę? Pracuję od wczoraj, nawet się nie ogoliłem. Pocałowałem ją delikatnie.
|
|
|
Post by Lena Gilbert on May 12, 2015 15:04:02 GMT 1
- Jasne. Zrobie sobie herbaty, jestem wykonczona. Kawy? Na to, co chce mu powiedziec chyba lepsza bylaby butelka wina. Albo dwie dla pewnosci.
|
|
|
Post by Gilbert on May 12, 2015 15:09:05 GMT 1
- Nie, dziękuję. Cieszę się, że już jesteś. Nawet bardzo. Liczyłem na długie i intensywne powitanie wieczorem, może nawet otworzymy wino? Pocałowałem ją jeszcze raz.
|
|
|
Post by Lena Gilbert on May 12, 2015 15:11:16 GMT 1
Ochoczo oddalam mu pocalunek, przylegajac do niego. - Tez sie ciesze. Bardzo. Mam nadzieje, ze mnie nie znienawidzisz.
|
|
|
Post by Gilbert on May 12, 2015 16:51:01 GMT 1
Odsunąłem ją ostrożnie od siebie. - Daj mi chwilkę, proszę.
|
|
|
Post by Lena Gilbert on May 12, 2015 16:53:59 GMT 1
Pokiwalam glowa, odsunelam sie i poszlam do kuchni. Szybko zrobilam sobie herbate i popijalam ja z wolna, czekajac na Gilberta.
|
|
|
Post by Gilbert on May 12, 2015 17:03:08 GMT 1
Umyłem się powoli, dokładnie usuwając ze skóry farbę, w zasadzie pierwszy raz od dawna miałem okazję przyjrzeć się kolejnym zniszczeniom, jakie pojawiły się na moim starzejącym się ciele. W dość kiepskim humorze przystąpiłem do golenia. Ubrałem się starannie i z trudem zwalczyłem chęć wciągnięcia krótkiej ścieżki, może wreszcie będę mógł dziś odpocząć, pozwolę sobie na odpoczynek, tak, to dobry pomysł. Wypaliłem papierosa, siedząc na łóżku w sypialni, wreszcie zszedłem na dół do kuchni. Już w lepszym humorze oparłem się o stół obok Leny. - Widziałaś kreski na framudze? Mierzyliśmy się wczoraj. Za niedługo Scarlett mnie przerośnie.
|
|