|
Post by Ekaterine Tavadze on May 1, 2015 18:40:03 GMT 1
Szczerość czy może lepiej nie...? Szczerość. - Zakurwiście źle. HAHAHA. Spoko, damy radę. Nad czymś się bardzo poważnie zastanawiała. Czuję, że ma pomysł.
|
|
|
Post by Adolf Kaas on May 1, 2015 18:49:00 GMT 1
Co nam zrobił ten eliksir? – Przydałoby się to pewnie zasmarować Lodową Maścią, a potem zabezpieczyć zaklęciami? Cleean kiedyś tak sobie naprawiał łapę, którą wsadził w demona, pamiętasz? Nasmarował ją czymś, a potem rzucał zaklęcie przy zaklęciu, żeby ta maść utworzyła skorupę na ranie.
|
|
|
Post by Ekaterine Tavadze on May 1, 2015 18:51:39 GMT 1
Eeee znieczulił was trochę i, hm, zdezynfekował od środka. Ogólnie wyżarł wam pół organizmu tak, że nie poczuliście. Skuteczny jest, no! - Wiem. Wiedziała. Nad tym właśnie myślała. - Jesteś pewien, że chcesz, żebym rzucała na ciebie zaklęcia? Głównie nad tym myślała, wiesz, ona chyba nie ma za dużo zaufania do swoich umiejętności.
|
|
|
Post by Adolf Kaas on May 1, 2015 19:10:17 GMT 1
Adolf na nią spojrzał. – Zdarzało się, że pomagał mi z tym Anton. Hahahaha. To chyba miało być takie: ten świr dał radę, a ty nie dasz?
|
|
|
Post by Ekaterine Tavadze on May 1, 2015 19:12:03 GMT 1
Cóż za zaufanie! - Jak chcesz. Najwyżej mu urwie pół pleców, nie? - Zaraz wrócę. Musiała pójść podpierdolić tatusiowi maści, haha. - Staraj się nie usnąć, co? Po tym eliksirze może być różnie.
|
|
|
Post by Adolf Kaas on May 1, 2015 19:16:37 GMT 1
Myślę, że Adolf też ma tę maść, ale jak wolicie iść do taty, to ok. Rzucamy za spanie: maZsVN2C Kiedy Katja wróciła, Adolf był tylko lekko zmulony. Leciusieńko.
|
|
|
Post by Ekaterine Tavadze on May 1, 2015 19:18:57 GMT 1
Katja zawsze podpierdziela leki ojcu. Ojciec nigdy nie zauważył. Tak się przejmuje, rozumiesz. Jaki był z niego dzielny pacjent! Aż się uśmiechnęła na jego widok. - To będzie musiało poczekać. Przejechała łapą do jego ranie na klacie. Zdarza się. Wdrapała się na łóżko i usiadła za jego plecami. A potem to chyba zrobiło mu się nagle bardzo zimno, nie?
|
|
|
Post by Adolf Kaas on May 1, 2015 19:25:59 GMT 1
Aż się od tego zimna wyprostował, tak nieprzyjemny był ten chłód, ale po chwili czuł już tylko narastającą ulgę i aż z tego wszystkiego cicho zamruczał.
|
|
|
Post by Ekaterine Tavadze on May 1, 2015 19:27:54 GMT 1
Cmoknęła go w kark. Skoro tak mruczał. - Cicho. Dobry pacjent to milczący pacjent.
|
|
|
Post by Adolf Kaas on May 1, 2015 19:31:15 GMT 1
Skoro takie było życzenie pani doktor, Adolf umilkł.
|
|
|
Post by Ekaterine Tavadze on May 1, 2015 19:32:03 GMT 1
Jaki był dzisiaj grzeczny! Nie trwało to długo i po chwili mógł znowu usłyszeć panią doktor. - Jesteś pewny? Ona nie była.
|
|
|
Post by Adolf Kaas on May 1, 2015 19:34:28 GMT 1
On też nie był, za cholerę nie był, ale nie miał wyboru, nie? Odwrócił się lekko w jej stronę, spojrzął na nią i powiedział z betonową pewnością: – Dasz radę, Katja.
|
|
|
Post by Ekaterine Tavadze on May 1, 2015 19:36:16 GMT 1
PLUS DWA ZA DYPLOM Z MEDYCYNY, UWAGA.
bTPPTpjO
|
|
|
Post by Adolf Kaas on May 1, 2015 19:39:27 GMT 1
UFF! Adolf przy pierwszym zaklęciu poczuł bardzo nieprzyjemne pieczenie, trochę jakby oberwał prądem, choć nie wiedział, jak to jest oberwać prądem, bo gdzie on i elektryka? W każdym razie pierwsze zaklęcie naprawdę Katji nie wyszło i Adolf przez moment naprawdę się o siebie obawiał, ale na szczęście Kat się rozkręciła i każdy kolejny czar rzucała lepiej. Do perfekcji Cleeana może nie doszła (bo to niemożliwe), ale Adolf będzie żył.
|
|
|
Post by Ekaterine Tavadze on May 1, 2015 19:40:32 GMT 1
Starała się! Ale, wiesz, ona naprawdę nie chodziła na zajęcia, jak jej ktoś tam siłą nie wyniósł z łóżka. - Chyba już. On był poobijany, ale to ona wyglądała, jakby miała zaraz umrzeć.
|
|