|
Post by Ekaterine Tavadze on Apr 22, 2015 21:43:56 GMT 1
Bo ja nie załapałam. Przepraszam. - Nikt cię nie nauczył, że tatusiom lepiej nie zaglądać do piwnicy? Ich ojcowie byli bffami, nie? Musieli stosować podobne metody.
|
|
|
Post by Adolf Kaas on Apr 22, 2015 21:51:15 GMT 1
Nie, u Adolfa nawet w karcie stoi, że tatuś o niego dbał, a ja kiedyś w jakiejś narracji mówiłam, że to dbanie polegało między innymi na tym, że Adolf bawił się klockami w jednym kącie pokoju, a Torvald w drugim kącie mordował szlamy. – Mój tatuś prowadzał mnie do swojej piwnicy za rękę. Hodował sobie małego psychopatę.
|
|
|
Post by Ekaterine Tavadze on Apr 22, 2015 21:53:37 GMT 1
Trochę mina jej zbladła. Kat ciągnęło do psychopatów, ale grzecznie starała się ich unikać. - Opiekuńczy.
|
|
|
Post by Adolf Kaas on Apr 22, 2015 21:56:46 GMT 1
Mówisz, że jak kogoś zamordujemy, to jeszcze na nas poleci? – Bardzo.
|
|
|
Post by Ekaterine Tavadze on Apr 22, 2015 21:58:21 GMT 1
Może nie próbujcie lepiej...? Żałowała, że zażartowała. Nawet z tego wszystkiego nie odpowiedziała.
|
|
|
Post by Adolf Kaas on Apr 22, 2015 22:07:55 GMT 1
Czemu? Aż tak bardzo nie chcecie na nas lecieć? (nie uwierzę, że martwisz się o życie tego, kogo miałby zabić!) Adolf dopiero teraz spoważniał. – Przestraszyłaś się. Zabrał jej palce, ale tylko po to, żeby lekko chwycić jej dłoń.
|
|
|
Post by Ekaterine Tavadze on Apr 22, 2015 22:09:32 GMT 1
Hahaha, nie wiem, jak ci to powiedzieć, Mol, ale Kat momentami na niego totalnie i niekontrolowanie leci. Momentami. Fluktuuje jej to bardzo. - No co ty. Zrobiła bardzo sztucznie odważną minę.
|
|
|
Post by Adolf Kaas on Apr 22, 2015 22:26:34 GMT 1
Hahahaha. Którymi momentami? – Mnie? Pogłaskał ją lekko kciukiem po wierzchu dłoni, co – jeśli bała się teraz jego ewentualnej psychopatycznej strony (?) – raczej nie pomogło jej przestać się bać.
|
|
|
Post by Ekaterine Tavadze on Apr 22, 2015 22:28:02 GMT 1
NIE ZAUWAŻYŁAŚ? Niektórymi. Katja jest bardzo niezdecydowana i żyje chwilą. Dużo ma kaprysów, no. - Czemu miałabym się ciebie bać? Nie pomogło.
|
|
|
Post by Adolf Kaas on Apr 22, 2015 22:38:33 GMT 1
No miałam jakieś przeczucia, ale nie pamiętam kiedy. – Nie wiem. To ty się boisz. Hmmm, pomyślmy, może dlatego, że kiedy tak się jej przyglądasz tymi swoimi zimnymi oczami pozbawionymi wyrazu, to wyglądasz jak skończony psychol?
|
|
|
Post by Ekaterine Tavadze on Apr 22, 2015 22:41:30 GMT 1
I od dzieciństwa ćwiartujesz ludzi? - Nie boję się. I TAK OTO KAT PAKUJE SIĘ W KŁOPOTY. Ośli upór.
|
|
|
Post by Adolf Kaas on Apr 22, 2015 22:45:23 GMT 1
On nikogo nie ćwiartował, klockami się bawił, noooo. – Katja... Spojrzał jej w oczy i uśmiechnął się z takim: przecież widzę.
|
|
|
Post by Ekaterine Tavadze on Apr 22, 2015 22:46:29 GMT 1
NIE SPRECYZOWAŁ. - Hm? Idziemy w zaparte.
|
|
|
Post by Adolf Kaas on Apr 22, 2015 22:51:56 GMT 1
Znaczy... Prawda jest taka, że jeszcze nie rozstrzygnęłam, czy Adolf kiedyś zabił. Obstawiam, że tak, choć raczej nie w wieku pięciu lat. – Przecież widzę. Znów pogłaskał ją kciukiem po wierzchu dłoni.
|
|
|
Post by Ekaterine Tavadze on Apr 22, 2015 22:53:21 GMT 1
Cóż. Kiedyś pewnie będziesz musiała zdecydować. - Źle widzisz. Pomogłoby, gdyby się tak na nią chłodno nie gapił. Nie zostało mu nic z tamtego ostatniego pluszu i słodyczy?
|
|